Pakuję się i za trzy godziny jadę na lotnisko. Dziś rano żegnam się z Irlandią. Dwa lata pobytu pozostaną we mnie niczym tatuaż na skórze; zostałem naznaczony. Czuję, że nie będę oglądał się w tył, lecz że doświadczenia, spotkania, osoby i przeżycia będą się wciąż uobecniać we mnie, nabierając znaczenia, dojrzewając w przyszłości. Życie zmienia się, ale się nie kończy; ląduję w Krakowie i pójdę dalej, tam dokąd będę prowadzony, niosąc w sercu Skarb. Pierwszego posta na tym blogu napisałem tuż po przylocie do Dublina, dwa lata temu. Pustynny uzewnętrznił się właśnie w Irlandii. Dziś klamrą spinam dwuletni okres mojego życia. Wyjeżdżam, a wychylanie się w przyszłość - co jest wyrazem, wobec niej, ufności - miesza się z pełną pokoju i zadumy nostalgią. Zielona Wyspa, moja Siostra. Pokochana.
Piątek, 26 października 2007 (20:17) Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Andrzeja M. autora słów przeboju "Kocham Cię, jak Irlandię" zespołu Kobranocka - poinformował RMF FM rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Na razie nie są znane szczegóły zatrzymania. Brodowski dodał jedynie, że "w tej sprawie bardzo poważne śledztwo prowadzi Biuro do walki z Przestępczością Zorganizowaną Prokuratury Krajowej we Wrocławiu". Andrzej M. to były dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Świeciu. Jak pisze - jest podejrzany o przyjmowanie łapówek i fałszowanie dokumentacji medycznej. Miał wystawiać przestępcom fałszywe zaświadczenia o chorobach. Andrzej M. po przesłuchaniu w prokuraturze we Wrocławiu został zwolniony za poręczeniem majątkowym. Ale ma zakaz opuszczania kraju.View credits, reviews, tracks and shop for the 2002 CD release of "Najlepsze Polskie Lektury Obowiązkowe - Tom Il" on Discogs. 6,95 zł ilość Kocham Cię jak Irlandię Kategoria: Pop Dodatkowe informacje Opinie (0) Dodatkowe informacje Muzyka J. Bryndal, J. Perkowski, K. Przygoda, P. Wysocki, A. Kraiński Słowa A. Michorzewski, A. Kraiński Opinie Na razie nie ma opinii o produkcie. Napisz pierwszą opinię o “Kocham Cię jak Irlandię” Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Twoja ocenaTwoja opinia *Nazwa * E-mail * Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. Pokrewne produkty Autobiografia 6,95 zł Dodaj do koszyka Dobra dobra dobra 7,95 zł Dodaj do koszyka Mój 7,95 zł Dodaj do koszyka Piosenka księżycowa Tokyo
Moja przygoda z Irlandią zaczyna się między 7 a 17 października 2010 roku. 7 października po 2 godzinach lotu linią Ryanair melduję się na lotnisku w Dublinie - stolicy Irlandii. Wita mnie prześliczna słoneczna pogoda co od razu zaburza moje wyobrażenie o tej wyspie, kojarzonej głównie z zielenią, pubami i deszczem. A tu taka niespodzianka ! Dzięki gościnności mojego przyjaciela spędziłem na wyspie 10 wspaniałych dni, poznając kulturę i zwyczaje Irlandczyków. Ale po kolei. Dla wszystkich zainteresowanych przyjazdem na wyspę przedstawiam kilka suchych faktów: W Irlandii obowiązują 2 języki - angielski i irlandzki zwany także jako Irish Gaelic. Warto zatem poznać kilka słów w tym języku, gdyż wszystkie nazwy (ulice, nazwy miejscowości itd) podawane są w obu językach. Kto nie wie jak trudny jest to język niech chociaż spojrzy na jego pisownie. I tak np. nazwę stolicy Irlandii - Dublin piszę się Baile Átha Cliath a wymawia "Bailea taa klija". Trzeba zatem dużo ćwiczyć aby nasz język przyzwyczaił się do tak archaicznej wymowy. Język ten jednak stanowi o ich kulturze, niegdyś zapomniany dziś wraca do łask i staje się wizytówką tego kraju. Mądre irlandzkie przysłowie przypomina nam również że: "Tir gan teanga, tir gan anam" "Kraj bez języka jest jak kraj bez duszy". Z suchych faktów: Obecnie na wyspie zamieszkuje ok. 4 mln Irlandczyków. Powierzchnia kraju to 70,3 Obowiązującą walutą jest euro. W należącej do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii płaci się irlandzkimi funtami. To tak przy okazji - gdyby ktoś miał ochotę pozwiedzać wyspy. Z czym powinna ci kojarzyć się Irlandia? Bez dwóch zdań jest nim festiwal świętego Patryka odbywający się co rok 17 marca, Guinness - piwo z podpalanego słodu jęczmiennego który zachwyca swoim kolorem i gorzko-słodkim smakiem oraz pyszną gęstą kremową pianką. Kto raz chociaż spróbował Guinnessa pokocha go lub znienawidzi (SLIÁNTE - na zdrowie). Kolejnym skojarzeniem z Irlandią powinna być trójlistna lub czterolistna koniczyna. Każdy liść koniczyny symbolizuje nadzieję, wiarę, miłość, a czwarty liść szczęście. Mnie osobiście Irlandia kojarzyć się będzie z celtyckim krzyżem i folklorem. Ok. Wróćmy jednak do mojej podróży :) Mam nadzieję, że te kilka słów wstępu choć troszkę rozbudziło w Was chęć eksploracji tej zielonej krainy. Dublin jako miasto wywarł na mnie średnio pozytywne wrażenie (tak na pierwszy rzut oka) ale to miasto ma wiele do zaoferowania przyjezdnym. Pierwsza rzecz jaka może Was pozytywnie zaskoczyć to fakt mnogości wszelkiej maści pubów, które posiadają swój niepowtarzalny klimat, szczególnie płd. część miasta - Temple Bar. Jest to najbardziej rozrywkowa część Dublina. Pisząc o klimacie irlandzkich pubów mam tu na myśli tłumy Irlandczyków siedzących przy kuflach Guinnessa lub szklaneczce Jamson'a wpatrując się w ekran TV na którym właśnie leci jakiś mecz z udziałem narodowej drużyny. Jest wtedy gwarno, głośno, od czasu do czasu można usłyszeć okrzyki radości lub zawodu, gdy ich ulubiona drużyna gra piłkę nożną lub hurling - narodową dyscyplinę sportu Irlandczyków. Jedno co mnie zawsze wprawiało w osłupienie to fakt, że gdy chcesz skorzystać z WC musisz go szukać na piętrze. Lecisz po schodach z pełnym pęcherzem szukając toalety by zrobić miejsce na kolejne piwo. Są też puby bardziej klimatyczne w których siedzisz przy kominku sącząc piwko lub whiskey i wsłuchujesz się w irlandzki folk. Gwarantuje ci, że nie usiedzisz, nim się zorientujesz, twoje nogi same tańczyć będą w rytm muzyki. Choćby tylko dla tych chwil a może wyłącznie dla tych momentów - warto rozsmakować się w Irlandii. Za nim zaproszę Was w dalszą cześć mojej przygody w Irlandii skorzystam z doświadczenia mojego przyjaciela i napiszę Wam na co warto zwrócić uwagę. Co wypić? Oczywiście koniecznie pinta (473 ml) Guinnessa, choć raz spróbować Cider'a, irlandzką whiskey - Jameson'a, Paddy, Green Spot, koniecznie kieliszek likieru Bailey's (whiskey+kakao+śmietanka+wanilia) i irlandzką kawę. Guinness Beer Co zjeść? Najbardziej popularną potrawą jest Irish Stew - gulaszu jagnięcego z ziemniakami lub kaszą + marchew. Na mieście znajdziesz masę barów kanapkowych. Polecam też spróbować kuchnię innych narodowości. Mnie osobiście zasmakował oryginalnie przyrządzony kebab w palestyńskiej knajpie. Palce lizać. Irish Stew Kiedy jechać? Najlepszą porą na odwiedziny są miesiące maj, czerwiec i wrzesień. Dublin leży w zatoce dublińskiej wiec można się spodziewać znacznie większej ilości dni słonecznych lub dni bez deszczu niż na pozostałych terenach kraju, gdzie średnia dni deszczowych może się wahać od 200 do 250 dni - szczególnie na zachodniej części wyspy. Co przywieźć? Ktoś kto ma trochę odłożonych zaskórniaków, powinien zakupić wyroby w owczej wełny, wyrabiane na wyspach Aran. Popularnością cieszą się również lniane obrusy, ceramika, biżuteria z celtyckimi motywami. Najbardziej popularną pamiątką będzie jednak Guinness, butelka tutejszej Whiskey lub płyty z tradycyjnym irlandzkim folklorem. Sławni przedstawiciele irlandzkiej społeczności: William Butler Yeats, George Bernard Shaw, Samuel Beckett (trzej laureaci Nagrody Nobla) oraz James Joyce czy Padraic Pearse. Warto wspomnieć, że wszystkie wymienione znakomitości urodziły się w Dublinie. W świecie przemysłu rozrywkowego koniecznie trzeba wspomnieć o takich osobistościach jak: Pierce Brosnan, Colin Farell, Liam Neeson, czy Chris Newman - aktorzy, Sinead O'Connor, U2, Westlife, Bob Geldof, Enya - muzycy. Wybrane przysłowia narodu: Czym starsza fajka tym słodszy dym Nie ma lekarstwa na to, czego nie wyleczy masło i whiskey Wąska szyja powstrzymuje od opróżnienia butelki jednym haustem
[A D G C#] Chords for Hey - Teksański.avi with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose. English translationEnglish/Polish A A I Love You Like Ireland Versions: #1#2 You'd disappear somewhere at home by the Vistula I remember it so well The closeness of your black eyes I keep loving you like IrelandWhile you're not surprised You know well, what would've been later How happy we would be If I didn't love you at allBefore happiness showing fear With the hope you'll take it from me I take this pain through Wrocławek Loving you like IrelandWhile you're not surprised You know well, what would've been later How happy we would be If I didn't love you at allSomewhere on Fabryczna street We'll happen to meet But it seems like those are the consequences of loving you like IrelandWhile you're not surprised You know well, what would've been later How happy we would be If I didn't love you at allWill you ever forgive me for this? I acted so helplessly Does it mean anything to you, That I love you like IrelandWhile you're not surprised You know well, what would've been later How happy we would be If I didn't love you at all, you at all Kocham Cię jak IrlandięEbook Kocham Cię jak Irlandię, Andrzej Marek Michorzewski. EPUB,MOBI,PDF. Wypróbuj 7 dni za darmo lub kup teraz do -50%!" Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo płynna. Ulotna jak irlandzka mgła o poranku.”„Bez uczuć” Mia Sheridan – czy można żyć bez miłości?Czy można żyć bez uczuć? Zapomnieć o tym, co mówi serce i skupić się na podpowiedziach umysłu? Osiągnąć wielki sukces zawodowy i szczerze patrząc w lustro, przyznać, że to wystarczy, że nie chcę niczego więcej? Zapomnieć o prawdziwej miłości i czerpać radość z chwilowych uniesień? „Nieszczęśliwa miłość do Lydii odebrała Broganowi wszystko. Ciężko zraniony staje się wyrachowany i skupia się na swoim biznesie i na zemście. Bo miłość wcale nie jest cierpliwa ani łaskawa. Życie Lydii wyglądało kiedyś zupełnie inaczej – była bogata, bezpieczna i kochana. Teraz fortuna się od niej odwróciła. Rodzinna firma znalazła się na skraju bankructwa, lecz Lydia zrobi wszytko, by ją uratować. Gdy na jaw stopniowo wychodzą tajemnice jej bliskich, dziewczyna odkrywa, że niebezpieczeństwo może grozić także jej. Nie przypuszcza jednak, że największy cios padnie z najmniej spodziewanej strony… Czy w sercach Lydii i Brogana na nowo zakwitnie miłość, chociaż wybrali życie bez uczuć?” '' Oby nie zdarzało Wam się upaść, kraść, oszukiwać ani upijać. Jeśli już musicie upaść, padajcie sobie w objęcia. Jeśli musicie kraść, kradnijcie sobie pocałunki. Jeśli musicie się oszukiwać, oszukujcie śmierć. A jeśli musicie pić, pijcie z przyjaciółmi.''Nie, nie. Te słowa nie padły z ust głównych bohaterów, ale z przyjaciela jednego z nich. Zapewniam Was, że chociaż jest postacią drugoplanową to pokochacie go tak ja ja - i nie tylko go. Lydia i Borgan stali po dwóch stronach barykady. Ona pochodziła z rodziny multimilionerów, a on był ich ogrodnikiem. Chłopak wiedział, że Lydia to rozpieszczona, bogata paniusia, która uwielbia gierki, ale nie potrafił oderwać od niej oczu. Kochał ją, widziała go takim jakim był naprawdę. Wydawało mu się, że i on nie jest jej obojętny. Jeden ich pocałunek zniszczył jego życie. Ich drogi się rozeszły. Upokorzony chłopak wraz z chorą siostrą i z ojcem pijakiem musiał opuścić posiadłość. Jednak obiecał sobie, że już nigdy nie będzie się o nic prosił. Brogan - główny bohater tej powieści - na początku książki był ukazany jako młody, siedemnastoletni chłopak, który miał na głowie bardzo dużo: opiekę nad młodszą siostrą, pracowanie za ojca alkoholika i próbowanie związania końca z końcem. Co więcej, Brogan jest typem osoby, która jest zbyt wrażliwa, ma problemy z nawiązywaniem kontaktów, ale za to jest genialna - bo nasz główny bohater pod względem matematyki był niekwestionowanym geniuszem (w wieku sześciu lat rozwiązywał zadania dla szkoły średniej - dla mnie to jest imponujące). Z racji tego, że ojciec Brogana pracował jako ogrodnik - przynajmniej oficjalnie - to żeby jego pracodawca dalej przekazywał mu czeki, Brogan wykonywał całą robotę. Wtedy też poznał Lydię - dziewczynę, która wyglądała niczym anioł, a zachowywała się... bardziej jak taka typowa księżniczka. Lydia miała bowiem to, czego brakowało w życiu Brogana - pieniądze, szczęście, rodzinę, która się o nią troszczyła. Główny bohater natomiast zawsze zdany był sam na siebie. Kiedy pewnego dnia Lydia mówi mu, że on jej się podoba, a sytuacja zaczyna się zagęszczać, okazuje się, że są oni obserwani, a Brogan traci posadę i mieszkanie dla pracowników, w którym dotychczas mieszkał z ojcem i chorą siostrą. Brogan wiedział tylko jedno - że kiedyś się za to siedem lat...Życie dało Lydii nieźle w kość. Kiedyś bogata, nie martwiąca się o nic stoi na skraju bankructwa. Kiedyś nie musiała się liczyć z pieniędzmi, teraz rozlicza się z każdego grosza. Jej miłość życia odeszła, ukochany ojciec odszedł z tego świata, a lekkomyślny brat przegrał w kartach rodzinną firmę. Kiedy ona musi mierzyć się z życiowymi dylematami, Brogan opływa w dostatku. Kierowany zemstą przyczynia się do tragedii finansowej Lydii. Kobieta chcąc stanąć na nogi zrobi wszystko, aby ratować siebie i brata. Brogan doskonale o tym wie i zamierza to wykorzystać, aby ich upokorzyć tak jak niegdyś oni go. Proponuje jej pracę u siebie jako ''dziewczyny do wszystkiego''. Do czego się posunie się mężczyzna, aby dostać zadośćuczynienie za wyrządzone mu krzywdy? Czy nie okaże się to dla niego strzałem w kolano? „Chciałem myśleć o niej. – Lydia – wyszeptałem. Uwielbiałem to uczucie, kiedy jej imię jakby staczało się z mojego języka, a twarde „d” przechodziło jak westchnienie w delikatne „a” na końcu. Chciałem przypomnieć sobie subtelne rysy jej twarzy, wyobrazić sobie jej włosy – opadającą na plecy kaskadę letniego słonecznego blasku – i oczy koloru będącego tak doskonałą mieszanką błękitu i zieleni, że nigdy nie potrafiłem dokładnie określić ich barwy”. Mia Sheridan tworzy cudowne historie, które przez jej niezwykły, lekki styl, są wręcz niczym perełki. Jej powieści czyta się naprawdę szybko i z wielkim zaciekawieniem - ja osobiście nie jestem w stanie się od nich oderwać, a po przeczytaniu zawsze przez jakiś czas nie mogę sięgnąć po żadną inną książkę. Autorka tworzy fascynujące opisy i dialogi, od których czasem chce się płakać ze wzruszenia, albo śmiać na głos. No i najważniejsze - klimat, jaki jest w każdej książce tej autorki, powala na kolana, naprawdę. Takiego klimatu można ze świecą szukać, bo raczej się nie zdarza zbyt często, żeby w książkach uczucia były tak świetnie i naturalnie opisane, ani żeby chemia była tak wyczuwalna! Kocham, zdecydowanie kocham Mię Sheridan. "Bez uczuć" to kolejna propozycja po brzegi wypełniona skrajnymi emocjami - od chęci zatracenia się w nieograniczonej miłości po niepohamowaną żądzę zemsty, aż w końcu pojedynek przebaczenia z próbą odzyskania zaufania. To znak rozpoznawszy Sheridan - jak mało kto potrafi wzbudzić w czytelniku skrajne emocje i jednocześnie nie zanudzić go kolejną dawką podobnych wrażeń. Z precyzją maluje kolejną pokręconą nić miłości i nienawiści pomiędzy dwójką głównych bohaterów: Broganem i i zrozumienie bohaterów ułatwia prowadzona dwutorowo narracja. Z jednej strony poznałam Brogana, chłopaka zdeterminowanego by walczyć o swoje racje, który przeszedł w życiu naprawdę długą drogę. Zdecydował się na to by bronić utraconej przed laty dumy i przywrócić sprawiedliwość za wyrządzone krzywdy. Po drugiej stronie stanęła Lydia - dziedziczka magnata, która walczy o to by dorobek jej ojca nie został jej pierwszy rzut oka ta dwójka stanowi swoje kompletne przeciwieństwo. Wzajemne prześciganie się w walce o własne racje zapominają o tym co liczy się najbardziej. Więc gdy w ramach podstępu Brogan osiąga swój cel wszystko powinno się zakończyć - on zwyciężył, ona nieświadomie przegrała podwójnie. Jednak to dopiero początek, ponieważ chłopak wychodzi z propozycją intrygującą i niemożliwą do odrzucenia. Tylko czy zraniona dziewczyna może pozwolić sobie na taki krok?Tytuł nie jest adekwatny do samej powieści, bo uczuć w fabule nie brakuje. Kłębiące się emocje uderzają w czytelnika już na wstępie i ten na własnej skórze odczuwa skutki emocjonalnego bałaganu w głowie bohaterów. Autorka ma wielki talent do swobodnego przedstawiania stanów bohaterów i bawi się ich uczuciami bez względu na sytuację - niemal na każdej stronie wyczuwałam napięcie niemożliwe do zniesienia, najpierw: gdy Brogan pałał żądzą zemsty, następnie: gdy zrozumiał, że miłość nie jest łatwa do zapomnienie. Jednak to nie jedyny pozytyw tej historii. Sheridan słynie z tego, że poza wyjątkowymi obrazami burzliwych namiętności kreuje sceny wartościowe i wpływające w pewien sposób na czytelnika. Nie zapomina, że świat to miejsce wielu innych niesprawiedliwości, więc w konkurencji do motywu miłości porusza inne, ponadczasowe problemy. Tym razem postanowiła wplątać do swojej powieści brudne oblicza prawdziwego życia - narkomanię, prostytucję, alkoholizm. Z wprawom cenionego pisarza i z sercem na dłoni pokazała czytelnikowi bezwzględność odtaczających nas pokus i ich konsekwencji."Bez uczuć" to powieść, która zapada w pamięć. Niepozorna lektura o burzliwej miłości niesie ze sobą wartości o których nie powinniśmy zapominać. Tym sposobem dobra akcja zmienia się również w mądrą fabułę, a co za tym idzie - książka zaczyna prześcigać inne jej podobne w konkurencji o uwagę czytelnika. Mnóstwo emocji, pełnowymiarowi bohaterowie i realne dialogi to przepis na sukces, który Mia Sheridan osiągnęła już po raz kolejny. Znajdziecie w tej powieści wszystko co niezbędne: definicję przyjaźni, miłości, rodzinnych wartości oraz siłę nienawiści, która z czasem zaczyna budzić wątpliwości. To kolejna książka do kolekcji twórczości Sheridan, równa swoim poprzedniczkom. „Kobiety zawsze miały najciężej. Wiecznie musimy na coś czekać. Na wasze statki, na koniec waszych wojen, na uleczenie waszej zranionej dumy, na powrót waszych ciał z pola bitwy na jakiejś obcej ziemi. Tkwimy w domach, gdy wy walczycie o rzeczy niezwykle ważne z powodów, których my nie rozumiemy. Czekamy, rozmyślamy, cierpimy… Czekanie jest najgorsze. Czekanie, niepewność, niewiedza. To większa tortura. Możesz sobie wyobrazić, że przychodzisz tu co wieczór i czekasz… Jaką bezsilność czuje ten, kto nie może zrobić nic poza czekaniem? To jak powolna śmierć… "Gorąco polecam wam "Bez uczuć". Szczególnie fanom autorki, nie będziecie zawiedzeni, zapewniam was!Jeśli lubicie silne emocje, wartką akcję, lekki, przyjemny styl, elektryzujące sceny, to na pewno się nie zawiedziecie! .