Działa antyseptycznie, przeciwwirusowo i wykrztuśnie. Użyty w formie inhalacji parowej zwiększa swoją skuteczność. Jednak należy stosować go z umiarem, gdyż u niektórych osób może być przyczyną powstawania uczuleń z powodu obecności mentolu w składzie. Olejek miętowy nie powinien być stosowany u niemowląt i małych dzieci.
Słoiczki z gotowymi posiłkami to popularny sposób żywienia małych dzieci, zwłaszcza w okresie rozszerzania niemowlęcej diety. Wielu rodziców ceni sobie gotowe słoiczkowe dania ze względu na łatwość przygotowania. Dowiedz się, czy warto kupować słoiczki z gotowymi daniami, czy może lepiej samemu przygotowywać obiadki dla dzieci? Słoiczki z gotowymi daniami dla niemowląt to wygodna alternatywa dla domowych obiadków. Wiadomo przecież, że samodzielne przygotowanie posiłków dla rocznego dziecka kosztuje dużo czasu. Współczesna, zabiegana i zapracowana mama musi zadać sobie sporo trudu, jeśli chce sama gotować dla swojego malca. Musi przecież wcześniej opracować menu odpowiednie do wieku dziecka, kupić niezbędne produkty żywnościowe (najlepiej, by były ze sprawdzonych źródeł!), a wreszcie ugotować potrawę, zmiksować, przecedzić etc. Dlatego gotowe dania ze słoiczków wydają się idealnym rozwiązaniem. Ale czy na pewno? Jakie zalety i jakie wady mają słoiczki? Słoiczki z gotowymi posiłkami dla dzieci - zalety Dostosowanie do wieku – dania w słoiczkach są dostosowane do potrzeb dziecka w danym wieku – na opakowaniach producenci podają wiek dziecka, dla jakiego potrawa jest przeznaczona. Różnorodność – w sklepach znajdziemy bogaty wybór różnych zupek, drugich dań, jarzynek i deserków – potrawy są bardzo różnorodne i na rynku wciąż pojawiają się propozycje kolejnych dań. Sprawdzony producent – produkty użyte do przygotowania słoiczkowych dań pochodzą ze sprawdzonych źródeł. Firmy produkujące gotowe dania są często kontrolowane i muszą spełniać wysokie normy unijne. Brak konserwantów, sztucznych barwników... – słoiczkowe smakołyki nie zawierają substancji konserwujących oraz sztucznych barwników, są przygotowywane w sterylnych warunkach – dlatego nie ma obawy, by z ich powodu doszło do zatrucia pokarmowego (chyba że mama przechowuje potrawę w niewłaściwy sposób). Łatwość przygotowania – ogromna zaleta gotowych posiłków. Mama nie musi kupować wielu produktów, stać nad garnkami i podczas gotowania pilnować proporcji warzyw i mięsa. Słoiczki z gotowymi posiłkami dla dzieci – wady Cena – posiłki przygotowywane w domu są znacznie tańsze niż te gotowe ze sklepu. Za maleńki słoiczek marchewki trzeba zapłacić ok. 3 zł, a za obiadek ok. 4-5 zł. Przyzwyczajenie – gotowe dania ze słoiczka wystarczają do 9. miesiąca życia dziecka, w 10. malec powinien zacząć także jeść domową zupkę na bazie wywaru z warzyw. Często zdarza się, że dzieci przyzwyczajone do słoiczkowych posiłków krzywią się, kiedy zamiast nich dostają do jedzenia domowe potrawy. Niepokojące doniesienia – co jakiś czas słyszymy, że jakiś producent żywności nie przestrzega norm, korzysta z tańszych produktów. Tak było w przypadku słoiczków Gerbera, w których, by obniżyć koszty produkcji – mięso zastąpiono tańszymi mięsopodobnymi substytutami – mięsem drobiowym odkostnionym mechanicznie (MOM). Każda taka afera żywieniowa sprawia, że coraz sceptyczniej podchodzimy do produktów, które są przetwarzane w fabrykach, z większą uwagą czytamy receptury i chętniej zwracamy się ku ekologicznej żywności. Cukier – gotowe deserki i soczki są znacznie słodsze niż te, które można przygotować samodzielnie, to sprawia, że dzieci przyzwyczajają się do zbyt słodkich dań. Nawyki żywieniowe – dzieci przyzwyczajone do gotowych dań w przyszłości pewnie chętniej będą wybierać gotowe, często tuczące produkty (parówki, mleczne deserki etc.) i nie będą potrafiły docenić smaku posiłków przygotowywanych w domu. Uwaga na przechowywanie! – niewłaściwe przechowywanie lub niedomknięty słoiczek powodują, że dania nie nadają się do spożycia. Każda mama – zanim zdecyduje, czy chce karmić swoje dziecko daniami ze słoiczków czy też zamierza samodzielnie gotować posiłki, powinna rozważyć wszystkie za i przeciw. Na pewno słoiczki można polecić na wszelkie wyjazdy – ponieważ są szczelnie zamknięte, świetnie sprawdzają się w podróży.
Wprowadzanie nowych przyzwyczajeń żywieniowych nie powinno budować się na wyczytanej w gazecie, lub w internecie diety, która zapewne jest „dobra dla każdych”. Układanie diety odpowiedniej właśnie dla nas powinno opierać się o sposób pisanej czynności, uprawianej aktywności fizycznej w rozwoju dnia, albo te o dotychczasoweWybieraj słoiczki dla niemowląt, których składniki pochodzą z upraw kontrolowanych. Dzięki temu masz pewność, że produkty, które włączasz do diety dziecka, zostały przebadane pod kątem zawartości środków ochrony roślin, metali ciężkich i pozostałości nawozów sztucznych.
Moja córka była bardzo wybredna i jedyne Słoiczki do jakich się przekonała to Humana. Na szczęście to bardzo dobra firma, a ih produkty mają bardzo dobry i bezpieczny dla dzieci skład. Mała zajada się nimi z uśmiechem na ustach, jak niczym innym :) Odpowiedz ja niestety ubolewam ale mojemu synkowi wogóle nie przypadły do gustu słoiczkowe zupki. generalnie jest niejadkiem wszelkich obiadów od małego :( żałuję bo czasami taka zupka to wybawienie jak nie daje rady któregoś dnia ugotować. Wiktor jeśli wogóle zje, choć spróbuje zupkę to tylko z Gerbera. Hipp i Bobovita jest zawsze beee... Odpowiedz Jasko jada tylko Hippa, Gerber mu nie podszedł Odpowiedz U nas obiadki tylko Hippa i Gerbera, chyba są najsmaczniejsze ;) Soków też nie podaję. Z owoców to wszystko jedno która firma, wyszukuję te bez cukru. Odpowiedz Jania napisał(a):no własnie dziś stałam przed półką i czytam opisy - w sokach po 4 mcu cukier :o nawet w tym sławetnym marchewkowym, w zupkach jakiś grysik ryżowy - no qrcze mam zgryz i młodemu wyszla wysypka na raczkach i brzuszku - nie wiem czy to potówki czy po wczorajszych truskawkach u teściowej ( czynnnik dość wazny bo juz wczesniej jadlam truskawki i nic nie było ;) ) czy tez po marchewce co proponujecie najpierw? soczki opuszczam bo są na cukrze - owoce wprowadzę po deserkac - bo najpierw chcę te warzywa i zupki, żeby za slodko nie zaczynać. Wiec jakie warzywa i jakich firm? Jesli chodzi o cukier- to czesto tez bywa ukryty cukier np pod postacią soku winogronowego. Ostatnio kupilam Marysi jogurt z jagodami hippa i byl slodki jak diabli- mniej wiecej tak samo slodki jak dorosle jogurty- nic dziwnego, ze jadla jak szalona Wiecej nie kupię. Wogole powoli rezygnuję z owocowych sloiczkow hippa na rzecz gerbera- gerber ma fajniejsze sklady jesli chodzi o owoce- nie sa oszukane grysikiem ryzowym Hipp ma duzo sliczkow bez marchwi- dla mnie to akurat wazne, bo Marysia na marchew ma nietolerancję- za to bobowita i gerber pakuja marchew do wszystkiego co się da No i plusem hippa jest to, ze ma wiekszosc sloiczkow z upraw ekologicznych. w tym jogurcie z jagodami cukier byl z uprawy ekologicznej Odpowiedz Jeśli chodzi o desery to u nas króluje Gerber, soków nie podaję wcale. Odpowiedz obiadki zupy tylko Bobovita albo czasami Gerber HIPP odpada całkowice desery to raczej wszystkie firmy soczki tak samo Odpowiedz Słoiki tylko Gerbera. Soków nie podawałam wcale. Odpowiedz a u nas gerber nie przechodzi - młody pluje dalej niż widzi. Deserki najchętniej bobofruta, soki też albo bobovita lub hipp. Odpowiedz bobovita i hipp - odradzacie tak uogólniając - pozostaje gerber ten hipp swoją drogą ma dośc dobrą promocje - co mc dostaje od nich pakiet próbek i pewnie stąd ta moja słabość do niego Odpowiedz U nas z Hippa kupowane są tylko te rzeczy ktore inne firmy nie mają czyli np. musli z owocami czy naleśniki z jablkami, ryż na slodko z jabłkami, kaszki w sloiku na dobranoc, itp. Obiadki nie. Jania są i soczki bez cukru bo takie kupowalam tylko nie pamiętam czy juz po 4 miesiącu czy trochę dalej ;) Odpowiedz Oj z sokow to u nas tylko Bobofruty bez cukru :) A z Hippa te obiadki najstarsze, nawet mi smakuja lol Odpowiedz no własnie dziś stałam przed półką i czytam opisy - w sokach po 4 mcu cukier :o nawet w tym sławetnym marchewkowym, w zupkach jakiś grysik ryżowy - no qrcze mam zgryz i młodemu wyszla wysypka na raczkach i brzuszku - nie wiem czy to potówki czy po wczorajszych truskawkach u teściowej ( czynnnik dość wazny bo juz wczesniej jadlam truskawki i nic nie było ;) ) czy tez po marchewce co proponujecie najpierw? soczki opuszczam bo są na cukrze - owoce wprowadzę po deserkac - bo najpierw chcę te warzywa i zupki, żeby za slodko nie zaczynać. Wiec jakie warzywa i jakich firm? Odpowiedz U nas króluje Gerber, bo Maćkowi Hipp nie podszedł, nie ma ani jednego obiadku Hippa, który by zjadł z prawdziwym smakiem :o Za to Gerbera niektóre nawet lubi. Owoce też Gerbera, bo mają największy wybór. Bobovita jest obrzydliwa, do owoców niemal we wszystkich słoikach sypią grysik ryżowy przez co to papka robi się naprawdę ohydna w smaku Bobovity daję czasem soki, ale i tak głównie jedziemy na Gerberze. Odpowiedz U nas tak samo - Gerber duzo lepszy, puszysty i smaczniejszy. Okazjonalnie obiadki Hippa. Odpowiedz Dopóki kupowalam te małe słoiczki to firma nie grala roli - każda dobra. Teraz jak podajemy duze sloiki to od samego początku zrezygnowaliśmy z obiadków Bobovity - twarda, zbita jakaś ta konstynecja - dla mnie lipa. Gerber dużo bardziej puszysty, lekki, łatwiej go przełykać mam wrazenie maluchowi. Odpowiedz fjona napisał(a):jest wlasnie tak jak pisze oliska. ja tez wiem niewiele ale wszedzie pisza, ze najwazniejsze jest to zeby wprowadzac wszystko stopniowo. i najlepiej 1 skladnik co kilka dni. ja zaczelam od jabluszka a potem dalam kaszke ale to dlatego, ze choc moj maciek dobrze przybieral to jednak co 2 godziny byl glody po moim mleku, a wczesniej 3 godz spokojnie wytrzymywal. i teraz dzieki temu mamy ju zbardzo poukladany jedzeniowy plan dnia. teraz testuje zupki i jak wreszcie zaakceptuje jakis smak to moze odstawie na troche kaszke bo tez mysle ze ja to mozna pozniej zaczac dawac. w ksiazce 1 rok z zycia dziecka pisza ze najlepiej zaczac od marchewki, bo zeby nie przezwyczajac na samym poczatku dziecka do slodkich deserkow. i to ma chyba sens. znow slodki deserek bardziej moze podchodzic dziecku po slodkim mleczku mamy i latwiej przezwyczic do nowego smaku. bardzo delikatny jest tez kleik ryzowy. wiec wybor jest "ogromny". aha, ja kaszke podaje na moim mleku. to prawda ze wybor ogromny. Ja chcialam dac matiemu lyzeczka sok z marchwi ale plul na odleglosc... moze lepiej zaczac od gotowanej... mam wlasna ;) ja za 3 tygodnie wracam do pracy i musze miec jakas alternatywe jak nie bedzie mojego mleczka.... plis poradzcie jak to wszystko ogarnac. Odpowiedz U nas ze słoiczków to tylko GERBER. Zaczęlismy od zupki jarzynowej (pyszna była przez 2 miesiace a teraz fuu :D ) teraz to tylko kukurydza, ziemniaki z pietruszką. Jabłuszko jest pyszne ale teraz odkryłyśmy jabłko z gruszką z serii deserków Bobo frut. Soczki wszystkie są pyszne a najlepszy malinowy z jabłkami oczywiście Gerber. Z hipp próbowałysmy dynie z ziemniakami ale zdecydowanie fuu tak jak i małe są starsze tym na więcej produktów reagują fuu :o Kaszka ryżowa Nestle malinowa, jabłkowa, babanowa. Herbatka Hipp owoce leśne, Bobo Vita brzoskwiniowa i jabłko z melisą (podaję częściej niż pozostałe gdyż nie zawiera cukru). Każdy nowy składniek wprowadzam przez 7 dni stopniowo od paru łyżeczek aż do całego słoiczka. Teraz jesteśmy na etapie mięska ale w żaden sposób nie podchodzi moim dziewczynkom może będą wegetariankami :D Odpowiedz jest wlasnie tak jak pisze oliska. ja tez wiem niewiele ale wszedzie pisza, ze najwazniejsze jest to zeby wprowadzac wszystko stopniowo. i najlepiej 1 skladnik co kilka dni. ja zaczelam od jabluszka a potem dalam kaszke ale to dlatego, ze choc moj maciek dobrze przybieral to jednak co 2 godziny byl glody po moim mleku, a wczesniej 3 godz spokojnie wytrzymywal. i teraz dzieki temu mamy ju zbardzo poukladany jedzeniowy plan dnia. teraz testuje zupki i jak wreszcie zaakceptuje jakis smak to moze odstawie na troche kaszke bo tez mysle ze ja to mozna pozniej zaczac dawac. w ksiazce 1 rok z zycia dziecka pisza ze najlepiej zaczac od marchewki, bo zeby nie przezwyczajac na samym poczatku dziecka do slodkich deserkow. i to ma chyba sens. znow slodki deserek bardziej moze podchodzic dziecku po slodkim mleczku mamy i latwiej przezwyczic do nowego smaku. bardzo delikatny jest tez kleik ryzowy. wiec wybor jest "ogromny". aha, ja kaszke podaje na moim mleku. Odpowiedz Patty napisał(a):kaszki na wlasnym mleku czy na wodzie? Nie jestem ekspertem, ale gdybym miała jeszcze swoje mleko, to zdecydowanie robiłabym na nim kaszki mojemu dziecku. A tak muszę robić albo na mleku modyfikowanym, albo na wodzie. A co do tego, od czego zacząć, to nasza pediatra powiedziała kiedyś, że jeśli dziecko nie ma problemu z przybieraniem na wadze (tzn. jeśli waży odpowiednio dużo), to lepiej mu nie dawać kaszek, bo one są ponoć bardziej kaloryczne. Poradziła nam wtedy podawanie słoiczków, najpierw jednoskładnikowych (np. przez 2-3 dni marchewka i obserwowanie reakcji dziecka, potem przez 2-3 dni zupka jarzynowa i znowu obserwacja, potem np. jabłko itp.), a potem dopiero stopniowe wprowadzanie dodatkowych składników. No i mięso po ukończeniu 6 miesięcy. Tak radziła nam nasza lekarka i tak właśnie zrobiliśmy. A kaszki zaczęliśmy podawać, jak Maciek skończył 6 miesięcy na noc (żeby przespał całą ;) i się udało). Odpowiedz ja tez mam problem co wybrac, czy zaczac tylko od deserkow czy jednak jakis kaszek... czy kaszki na wlasnym mleku czy na wodzie? Odpowiedz Akurat te bywają u nas w sklepie. Choc generalnie jak pojade do hipermarketu to dostaje oczoplasu jaki jest wybor w porowaniu z osiedlowym sklepem np kolo nas nie ma NIGDZIE produktow nestle typu miskopty, kaszki do picia czy kaszek w sloku hipp...Wnerwia mnie to Odpowiedz A wiecie, ze ja nigdzie nie moge znalezc tego Gerbera bez marchewki? Odpowiedz Faktycznie wiekszosc sloikow jest z marchewką. Jest jeszcze gerber zimniak, kukurydza, pietruszka (Marcel to lubi ;) ). Odpowiedz a ja mam problem. Zaczynamy wprowadzać słoiczki - warrzywne, ale mam nie dawać marchewki na razie i bazować na początek na jednoskładnikowych. no i tu pojawia sie problem, bo jest tylko jedno warzywo w wersji solo - brokuły Gerbera. potem ciezko cos znaleźć bez marchewki. obejrzałam juz strony wszystkich producentów i jak na razie znalazłam jeszcze dynie z ziemniakiem i pietruszke z groszkiem. potem hipp ma dania miesne bez marchewki i to by było na tyle. Wiec chyba skończy sie na gotowaniu i miksowaniu Odpowiedz dominika za kazdym razem jak nowy smak dostawala to pierwszego dnia zjadala tylko troszke ale juz w nastepnych to po pol sloiczka teraz - po 2 miesiacach podawania jedzonka w sloikach je juz cale sloiczki - 2 dziennie - obiadek i deserek Odpowiedz ja mam pytanie odośnie słoiczków, ale troche z innej bajki, tzn. ile powinnam dawać dziecku tego jedzenia na raz. maciek skonczyl pol roku i zaczelismy z marchewka ale nie wiem czy jak sloiczek ma 130-15 g to w jego wieku czy mam dac go na raz czy podzielic na 2 czy 3 porcje. najpierw chcialam dac pol sloiczka ale dosc szybko zaczal marudzic i nie wiem czy to juz mu wystarcza czy moze to za malo i on po prostu jest jedzeniowym marudą i musze sie uzbroic w cierpliwosc. podobny problem mam a kaszka bo tez nie wiem ile mu jej robic, dotad byl tylko cycek ale jak juz trzeba cos odbierzyc to sie gubie :) Odpowiedz U nas przede wszystkim Gerber. Potem Hipp. Bobovita Małej nie podeszła. Zwracam uwagę, by nie zawierały soli i cukru (np. Bobofrut w soczkach ma cukier). Zuzka wybredna nie jest i wcina raczej wszystko. Odpowiedz U nas zdecydowanie Bobovita, zupki i deserki Odpowiedz jeśli chodzi o owoce i soki, to wszystkie firmy :) a zupki/warzywka to Bobovita, a Gerber tylko bez marchwi, bo marchew Gerbera mojemu dziecku zupełnie nie podchodzi. Odpowiedz Wszystkiego po trochu, w kolejności gerber, bobovita, hipp. Odpowiedz natalia25 napisał(a):Hipp ma już od 6tego miesiąca jogurty, inne firmy też? Gerber :D Odpowiedz Deserki i soczki - glownie Gerber i Nutrica, ale czasem siegam po Hippa Nastle omijam wielkim lukiem. Od nestle zaczela sie nasza alergia na mleko :( Odpowiedz Koralik wcina głównie Hippa - dostałyśmy próbki jedzonka, posmakowało i tak już zostało. Z deserów ostatnio kupuję też Gerbera - mają fajny z winogronami + jabłka + np. leśne owoce/morele + jogurt - Koralikowi aż się uszy trzęsą, tak zajada :D Jeśli chodzi o popitki to kupuję tylko soki, omijam napoje. Odpowiedz My przeważnie kupowaliśmy Gerbera, ze względu na cenę. Dominika nie przepadała za Bobovitą. Najchętniej jednak jadła zupki ugotowane przeze mnie i jak już się wprawiłam w ich gotowanie to nie było zmiłuj się. Nika nie chciała już wtedy słoiczkowego jedzenia ;) Natalia25, owoce z jogurtem mają wszystkie inne "słoiczkowe" firmy. Odpowiedz U nas mała je Bobovitę i Gerberka a soczki pije Bobofrut :D Smakuje jej wszystko :) Odpowiedz Ja wybieram pomiędzy : Bobovitą, Hipp'em a Gerberem. Czasem jeszcze deserki Bobofruta. Teraz mały rozsmakował się w serii Bobovita Kuchnie Świata. Ale i tak ilości deserków w porównaniu do ilości ugotowanego jedzenia są u nas znikome. Stawiam jednak na gotowanie. Różnice w słoiczkach są ogromne. Po jakimś czasie zorientujesz się co i jak ! Różnice są zwłaszcza dla mam dzieci bezmlecznych i alergików. - Bobvita prawie do każdej zupki sypie marchewkę - jeśli zatwardza na amen Twoje dziecko musisz zrezygnować, prócz Kuchni świata Bobovita ma raczej konsystencję papko-breji - bardzo dużo słoiczków zawiera mleko ! - hipp ma sporo słodzonych słoiczków, dla mnie odpada, poza tym jest najdroższy, widziałam kilka solonych słoiczków - gerber ma fajne słoiki jednoskładnikowe ( brokuły, gruszki Williams, itp) poza tym ma niezastąpione przy zaparciach suszone śliwki, można je mieszać z kaszkami, kleikami itp. Odpowiedz Ja najczęściej wybieram Gerbera przede wszystkim dlatego, że jest na ogół wychodzi najtaniej 8) . Czasami to jest nawet 1-2zł :o a jest to dość duża różnica. Odpowiedz Ja daję GERBERA, bo mają największy wybór smaków i chyba te słoiczki są najłatwiej dostępne. Ale podawałam też Bobovitę i Bobofruta i żadnej różnicy nie zaobserwowałam (tzn. Mai smakowało tak samo, a dla mnie było tak samo okropne w smaku ;) ). Odpowiedz z tych widoących producentow jeszcze GERBER. Kupilam ostatnio dodatek Dziecka - ABC zywienia dziecka - i tam jest troche o sloiczkach tez. Ale chetnie poslucham rad doswiadczonych mam ;) Odpowiedz Odpowiedz na pytanie Czy słoiczki dla niemowląt są zdrowe? Jak wybierać zupki, obiadki i deserki? Sprawdź, o czym należy pamiętać podczas rozszerzania diety! Co jest lepsze dla zdrowia i rozwoju dziecka - słoiczki czy gotowane w domu papki? Kiedyś sprawa była prosta, bo na rynku nie było gotowych zupek, obiadków i przecierów owocowych. Mamy pieczołowicie ucierały jabłka, gotowały i miksowały warzywne i mięsno-warzywne kremy. Teraz mogą sięgnąć po słoiczek z gotową potrawą – dynia z ziemniakami, młoda marchew, zupka jarzynowa ze świeżych warzyw, itp. – podgrzać nieco zawartość w wodnej kąpieli i podać maleństwu. Ale wiele mam staje przed dylematem co jest jednak lepsze dla dziecka? Posiłek to rytuał Opinie pediatrów na temat diety niemowląt różnią się. Jako mama niespełna pięciomiesięcznej córki usłyszałam od pediatry, że dietę dziecka powinnam stopniowo poszerzać o produkty z własnej kuchni (początkowo w formie papek, z czasem coraz mniej rozdrobnione). Drugi lekarzy przestrzegał mnie, że do ukończenia przez dziecko 12. miesiąca życia nie powinnam podawać mu mięs ani warzyw w innej postaci niż dania dostępne w słoiczkach. Powodem ma być zanieczyszczenie środowiska i brak możliwości przebadania kupowanych produktów oraz niedojrzała jeszcze w tym wieku wątroba malucha, która nie ma możliwości oczyszczania organizmu z ewentualnych toksyn. Wedle tej teorii dania ze słoiczków są bezpieczniejsze, bo zbilansowane odpowiednio do wieku dziecka, poddane niezbędnym badaniom i dostosowane do europejskich norm. – Trzeba zachować zdrowy rozsądek – rozstrzyga dr n. med. Elżbieta Gabrowska, dietetyk kliniczny na Oddziale Leczenia Żywieniowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. – Nie mam nic przeciwko słoiczkom, ale osobiście jestem wielką zwolenniczką karmienia dziecka posiłkami przygotowanymi w domu. Maluch powinien kosztować wszystkiego, co jedzą domownicy, zwłaszcza od momentu, kiedy pojawią się u niego pierwsze zęby. Izolowanie go poprzez sadzanie w wydzielonym kącie i karmienie równo co trzy godziny wyłącznie daniami ze słoiczków, zubaża jego dietę i wprowadza złe nawyki żywieniowe. Dziecko powinno poznawać nowe smaki. Wspólny posiłek to codzienny rytuał, który ma znaczenie społeczne i psychologiczne. Dzięki niemu maluch czuje się częścią rodziny. Sięganie po gotowe zupki i obiadki to ułatwianie sobie życia. Mogą oczywiście stanowić od czasu do czasu uzupełnienie codziennego jadłospisu malucha (chociażby podczas dłuższych spacerów czy wyjazdów), ale nie powinny być jednym z głównych jego składników – dodaje dr Gabrowska. Bez przesady z ekologią Według dr Gabrowskiej produkty zawarte w gotowych daniach dla dzieci są tak dalece przetworzone i poddane tylu procesom technologicznym, że zmniejsza się ich gęstość odżywcza i wartość smakowa. To prawda, że przewód pokarmowy u dziecka jest mniej odporny niż u osoby dorosłej, ale próbowanie, wprowadzanie nowych smaków, stymuluje jego prawidłowy rozwój. Są oczywiście pewne wskazania i przeciwwskazania. W pierwszych latach dziecku nie podaje się mleka krowiego. Maluchowi poniżej 12. miesiąca nie powinno się także serwować surowych warzyw, bo zawierają one sporo błonnika, z którym jego układ pokarmowy mógłby sobie nie poradzić (efektem byłyby wzdęcia, bóle brzuszka i biegunka). Do 10. miesiąca rodzice powinni też unikać zupek na wywarach mięsnych. Podstawą posiłku ma być wywar z jarzyn, z dodatkiem tych jarzyn i - w zależności od wieku malucha – 10 do 20 gramów ugotowanego, zmielonego mięsa. - Jeśli mamy możliwość kupienia warzyw z ekologicznych hodowli, to warto to zrobić, ale nie należy też przesadzać – mówi dr Gabrowska. – Przecież te jarzyny są przez nas myte, gotowane, rozdrabniane, a dziecko podczas jednego posiłku zjada ich śladowe ilości. Mamy powinny kierować się ogólnymi zasadami żywienia niemowląt – unikać zwłaszcza na początku ciężkostrawnych produktów, wprowadzać nowe smaki powoli, ale systematycznie. Rodzice często poddają się zbyt szybko. Istnieje coś takiego, jak zasada dziesięciu prób. Tyle razy powinniśmy w ciągu jednego tygodnia podać dziecku dany produkt, żeby stwierdzić z całą pewnością czy mu smakuje, czy nie i ewentualnie odstawić go na jakiś czas. Uważam, że dziecko powinno spróbować wszystkiego i - w odpowiednim wieku - być umorusane i czekoladą, i lodami, o ile oczywiście nie ma do tego przeciwwskazań, na przykład na tle alergicznym - mówi. W domu taniej Wikt i opierunek dziecka to w domowym budżecie znacząca pozycja. Rodzice muszę odłożyć dodatkowe fundusze nie tylko na ubranka, z których maluch bardzo szybko wyrasta, ale także na zintegrowane szczepionki, pieluchy, nawilżone chusteczki, przybory do pielęgnacji dziecka, a gdy matka nie może karmić piersią - także mleko modyfikowane. Kiedy dieta nowego członka rodziny się poszerza, wydłuża się także lista zakupów. Warto w takiej sytuacji zrobić kalkulację i zdecydować czy oszczędzamy czas i karmimy maluszka zupkami ze słoiczków, czy gotujemy dla dziecka sami i oszczędzamy pieniądze. Jedzenie ze słoiczków to średni dzienny koszt od 3 do 6, a nawet 8 zł, gdy dziecko jest starsze, a więc miesięczny wydatek rzędu 90-240 zł. Wszystko zależy od tego czy dziecko zjada podczas jednorazowego karmienia cały słoiczek (zawartość można przechowywać w lodówce do 48 godzin po otwarciu) i czy codzienną dietę, oprócz obiadków i zupek uzupełniają desery. Gotowanie z tej perspektywy jest atrakcyjniejsze dla rodziców. Do poszczególnych porcji podstawowej zupki warzywnej (przepis na 100 ml wody: 50 g włoszczyzny - marchew, pietruszka, ziemniak; po ugotowaniu zmiksować i dodać 1 łyżeczkę tłuszczu wysokiej jakości - masło, olej słonecznikowy lub oliwa z oliwek extra vergin - oraz pół łyżeczki kleiku glutenowego, np. kaszki pszennej) dodać można z czasem pora, cebulę, kalafiora, kalarepę, kapustę włoską i tak – za kilkanaście złotych - stworzyć dziecku urozmaicony jadłospis na najbliższy tydzień. Zupki można bowiem na jakiś czas zamrażać w próżniowych pojemnikach i sukcesywnie odmrażać. Bilans wypada z korzyścią dla domowych obiadów również wówczas, gdy dieta dziecka wzbogacona zostaje o mięso lub ryby. Na przyrządzenie domowego obiadu nie stracimy więcej niż 30-40 min. Jak wzbogacać jadłospis dziecka? Jakie produkty można wprowadzać w poszczególnych miesiącach? Rozszerzanie diety dziecka z nie jest skomplikowane - sprawdź, co i kiedy możesz zaproponować maluchowi do jedzenia! .